wtorek, 20 maja 2014

Ciepło, ciepełko i chichoty :)

 W końcu zrobiło się ciepło. Gorrrrąco ;) I Kubuś wybrał się dzisiaj na spacer bez skarpetek i czapki. W samych bodach ;) Oj co to była za radość. I nawet nie przeszkadzało to, że leżał w wózku. Najbardziej fascynujące na spacerze są drzewa.  A dokładniej poruszające się liście. Dzisiaj fascynacja ta pozwoliła mi nawet posprzątać w ogródku. Kuba leżał spokojnie w STOJĄCYM, nie JEŻDŻĄCYM wózku przez cały czas moich porządków.









 Kubuś nareszcie zaczął się śmiać w głos. Cudownie się śmieje. Jak usłyszałam to pierwszy raz, to normalnie się wzruszyłam i uświadomiłam sobie jak moje Dziecię szybko rośnie. Niedawno zastanawiałam się kiedy zacznie się śmiać w głos i nie mogłam się tego doczekać. A to już !! 







 Kubuś zaczął w końcu ładnie jeść, Zmieniliśmy mu mleczko na Bebiko. Cieszy mnie to niezmiernie. Lubię jak moje dziecko się najada. I nawet sam sobie butelkę trzyma. Moja zdolniacha :) 


 W końcu się udało! Byłem na spacerze bez skarpetek i czapki :) Suuuper było. Takie spacerki to ja lubię. I nawet leżenie w wózku mnie nie denerwowało. A jakie fajne drzewa widziałem. Fascynujące są te zielone liście. Tak fajnie się ruszają. Można patrzeć i patrzeć. Mama dała mi ostatnio jakieś inne mleczko, bardzo mi zasmakowało. A jaką mam fajną butelkę. Gdy Mama mi ją daje, to sam sobie ją trzymam. Mama cieszy się, bo zrobiłem się grzeczny. Mamo, ja zawsze jestem grzeczny, tylko czasem mam za dużo wrażeń i muszę to odreagować marudzeniem. 
 Rodzice zabrali mnie ostatnio na imprezę firmową Taty. Ale tam było dużo fajnych cioć. Podobało mi się, bo wszyscy brali mnie na ręce i nie musiałem się tego domagać. 

Z ciocią Gosią :) 


 A na koniec dodam, że Kubuś ma dziewczynę - Hanię :) 

Hania :)


piątek, 16 maja 2014

Ruchliwy niejadek i męczący katar.

Moje Dziecię ostatnio co raz więcej się porusza, a nawet można powiedzieć - przemieszcza. Wczoraj ułożyłam Synka w łóżeczku na popołudniową drzemkę i poszłam robić obiad. Gdy zajrzałam do łóżeczka po pół godzinie to zastałam Kubę leżącego w poprzek łóżeczka i śmiejącego się od ucha do ucha. Czyli że Skrzat zaczyna "pełzać", a to oznacza, że Mama musi włączyć wyższy stopień ostrożności. Ojej, co to będzie jak Kuba zacznie chodzić ?! :) :) :)
Tak Kubuś zasypiał :) 

A tak się obudził :)
 Kubuś urodził się z wagą 3480 gram. W chwili obecnej waży 6890 gram. Jest dużym i zdrowym chłopcem. Nie uważam, żeby był zbyt duży, moim zdaniem jest w sam raz :) Ale ostatnio pojawił się pewien problem, który mnie niepokoi. Na razie tylko niepokoi. Otóż Kuba odmawia mleka. Do tej pory zjadał ładnie każdą porcję co 2,5 - 3 godziny. Aktualnie w ciągu dnia potrafi wytrzymać bez jedzenia 5 godzin a w nocy budzi się tylko raz. Jeśli zjada już mleko, to nigdy nie zjada całych 120 ml. Niepokoi mnie to, ale na razie nie spadł nic na wadze, więc nie panikuję. W czwartek jedziemy na szczepienia, zobaczymy co powie pani doktor. 


 Mój Syn odkrył już, że ma dwie rączki i do czego one służą. Po pierwsze - są mega pyszne i wspaniale działają na swędzące dziąsła :) - po drugie - można nimi złapać wszystko dookoła i włożyć to do buzi ( np. mamy ręka, ręcznik, miś czy pampers :) ). 

Mniam mniam :)

 Teraz zauważa już stopy. Najfajniejsze są, gdy, mama założy na nie jakieś kolorowe skarpetki. Wtedy nawet można się do nich pouśmiechać :) 



 Jestem Mamą już prawie 15 tygodni i stwierdzam, że jest to wspaniała funkcja. Uwielbiam być Mamą mojego Synka. Uwielbiam spędzać z nim czas. Teraz, gdy rytm dnia Kuby jest już unormowany, jest mi dużo łatwiej, bo wiele rzeczy mogę sobie zaplanować. Nasz rozkład dnia wygląda następująco: 
O godzinie 6 Tata wstaje i idzie do pracy. Mama śpi. Dziecko śpi. O godzinie 7 Dziecko się odzywa. Mama wstaje i bierze Dziecko do swojego łóżka. Mama i Dziecko śpią. Godzina 9 Mama i Dziecko budzą się. Poranna toaleta Dziecka, potem Mamy. Dziecko leży i się bawi. Mama sprząta. Około godziny 11 Dziecko zjada mleko i idzie spać. Mama je śniadanie i odpoczywa. O godzinie 12 Dziecko się budzi. Do godziny 14 Mama i Dziecko się bawią. Mama bierze się za obiad. Dziecko leży i się rozgląda. Godzina 16 Dziecko je i idzie spać. Mama czeka na Tatę. Tata wraca o 17. O 18 budzi się dziecko. Przejmuje je Tata. Mama odpoczywa. O 20 Dziecko jest kąpane, pije mleko i idzie spać. Tata odpoczywa. Mama sprząta/ zmywa/ rozwiesza pranie. Godzina 22 cisza nocna. 
 Wydaje mi się, że wszystko już teraz jest ogarnięte, ale znając mojego Smyka, to pewnie jeszcze nie raz wszystko się poprzestawia :)




                                                            Kubuś tuż po przebudzeniu :)




Od jakiegoś tygodnia mojego Synusia męczy katar. To już drugi katar w jego krótkim życiu. Ale jest to tylko katar. Nie ma gorączki ani kaszlu. Płuca są czyste. Tylko nosek jest zapchany. Mama radzi sobie z tym jak może. Odciągam wydzielinę z noska fridą, zakrapiam nosek dwa razy dziennie kroplami. W ciągu dnia pryskam wodą morską. Na noc smaruję Kubusiowi klatkę piersiową maścią rozgrzewającą. Za pierwszym razem pomogło. Mam nadzieję, że teraz też będzie ok ;) 



wtorek, 13 maja 2014

Nowy Kolega, nocleg u Babci i znikanie Mamy :)

 A więc mój już duży Syn odkrył ostatnio, że w naszym domu jest jeszcze jeden Dzidziuś. A znajdujemy go w lusterku :) Reakcja mojego Smyka na nowego Kolegę normalnie rozłożyła mnie na łopatki. Otóż Kuba miał gorszy dzień i krzyczał akurat nieziemsko, no to Mama chops Synka na ręce. Ale nie pomaga. Wyciągam matę i kładę się z Kubusiem na niej. Też nic nie pomaga. Misie, grzechotki i gryzaki też nic nie dają. No to biorę mojego Nieznośnika na ręce i spaceruję po mieszkaniu. W pewnym momencie, gdy zatrzymałam się przy lustrze, nastała cisza, a za chwilę słyszę jak mój Syn się chichocze. I to właśnie wtedy dojrzał po raz pierwszy swojego lustrzanego Kolegę :)






                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                 

KUBUŚ: Jak już Mama wspomniała, mam nowego kolegę. Czasem sobie z nim pogadam, pośmieję się razem z nim. On robi takie fajne miny do mnie. Ciekawe jest to, że jego Mamusia wygląda dokładnie tak samo jak moja. Zawsze, gdy stoimy z Mamą przed lusterkiem, to mocno ją trzymam i co chwilę zerkam na Nią czy to na pewno Ona i czy kolega mi jej przypadkiem nie ukradł. Ale Mamusia zawsze jest na swoim miejscu :)
 Mamusia i Tatuś w sobotę pojechali sobie na zabawę, a mnie zostawili u Babci Renaty. Próbowałem protestować, bo chciałem jechać z Rodzicami, ale tak się zmęczyłem tym wszystkim, że zasnąłem i obudziłem się dopiero rano. Pobawiłem się trochę z Dziadkiem, zjadłem mleczko i znów zasnąłem. A gdy po drzemce otworzyłem oczy to Mamusia i Tatuś stali nade mną i się uśmiechali. Aż zapiszczałem z radości :)



 Zauważyłam, że Kubuś ostatnio zrobił się takim Cycusiem Mamowym. Nie pozwala mi odejść od siebie na więcej, niż 2 metry. Wystarczy, że zniknę za drzwiami pokoju i za długo nie wracam, już jest krzyk. Gdy chodzę po mieszkaniu w taki sposób, że Kuba mnie cały czas widzi, to jest ok. Nie wolno mi tylko znikać z jego pola widzenia. Mam nadzieję, że szybko mu to przejdzie, bo ciężko jest obiad nawet zrobić. Jeśli chodzi o zasypianie, czy to wieczorne, czy to w dzień, to oczywiście też Mama musi być przy tym obecna. Nie Tata, nie Babcia czy Ciocia, tylko Mama. Już nawet ostatnio Mąż mi się żalił, że on jest potrzebny tylko do zabawy i kąpania, a do przytulania jest tylko Mama. No i co ja mu na to poradzę ? :)

                                                              U Mamy jest najfajniej :)

 KUBUŚ: Na dworze robi się co raz cieplej, dlatego Mamusia już mnie tak grubo nie ubiera na spacerki. To fajnie, bo nie lubię mieć na sobie tyle ubrań. Jestem dzieckiem zimowym i nie lubię jak jest mi za gorąco. Najlepiej jest jak leżę z gołą pupą i bez skarpetek :) Już nie mogę się doczekać, aż będę mógł wyjść na spacer bez czapki i skarpetek :) A na razie udało mi się wynegocjować u Mamy możliwość fikania w domu w samych bodach :) :)






 Czasem mam ogromny problem z tym jak mam ubrać moje Dziecko na spacer. Pogoda teraz jest tak zmienna, że naprawdę trudno trafić z ubraniem. Nie chcę Kuby wychłodzić, a już na pewno nie chcę go przegrzać. Gdyby tak ten  mój Synuś dał mi jakoś znać, gdy go ubieram, kiedy jest ok, a kiedy nie. Ale dla niego ok to jest bez skarpetek, bez czapki, a najlepiej w samych bodach. Więc nie mam co liczyć na pomoc z jego strony :) 





środa, 7 maja 2014

Kilka słów od Jakuba :)

 Mam 3 miesiące, co oznacza, że jestem już dużym chłopcem. Przez ten czas wiele się nauczyłem, a szczególnie nauczyłem się sterować Rodzicami i wychodzi mi to koncertowo. Mamie wydaje się, że potrafi już nade mną zapanować, ale często pokazuję jej, że wcale tak nie jest. Bo Wam, dorosłym wydaje się, że taki maluch jak ja to nic nie rozumie, a to nie prawda. Rozumiem już bardzo dużo i dużo już sam potrafię powiedzieć. A że Mama nie potrafi mnie czasem zrozumieć, to już nie moja wina prawda? :)
 Najbardziej lubię rozmawiać. Mówię dużo i głośno, choć nikt mnie nie  rozumie. Rozmawiam z Misiem, z żabkami na kocyku, czasem też gadam do lampy, ale to chyba normalne. Z Mamą i Tatą też lubię pogadać, ale tylko wtedy, gdy oni robią różne śmieszne miny i mówią do mnie w moim języku.
Uśmiecham się do Mamy :)

A tutaj słucham co Ona mówi :)

Tata opowiada śmieszne rzeczy :)


A tu pogawędka z Misiami :)

 Nie lubię najbardziej na świecie leżeć na brzuszku. Mamie się wydawało ostatnio, że już to polubiłem, ale tak nie jest. Ja po prostu leżąc już na tym brzuszku kombinowałem, jakby tutaj zmienić pozycję. I udało się !! Jakoś tak się przechyliłem na bok i już leżałem na pleckach. Mama była dumna. Ciekawe dlaczego? Przecież to oznacza, że już  nie będę leżał na brzuszku :) Nie lubię też nosić czapek. Bo one tak dziwnie drapią mnie w główkę i psują fryzurę. Wolałbym ich nie nosić, ale Mama mówi, że na dworze jest jeszcze za zimno, żeby wyjść bez czapki. No to w ostateczności, po długim krzyku, zgadzam się na tą czapę i cierpliwie ją znoszę. 
Tak reaguję, gdy Mama zakłada mi czapkę.

 Nie lubię być sam. Gdy w ciągu dnia Mama odłoży mnie do łóżeczka, to głośno protestuję. W nocy proszę bardzo, mogę tam leżeć, ale w dzień nigdy. I nie pomogę nawet dwie karuzele, które Mama zamontowała przy łóżeczku. Przecież każdy wie, że łóżeczko służy do spania, nie do zabawy.



 Od jakiegoś czasu strasznie mnie łaskocze w buzi. Denerwuje mnie to bardzo i zdarza mi się z tego powodu płakać. Ulgę przynosi gryzienie rączki, czasem nawet dwóch naraz. Mama mówi, że to chyba ząbki zaczynają wychodzić, ale Babcia znów twierdzi, że to za wcześnie. Ja tam nie wiem, ale jeśli to ząbki, to mogłyby już wyjść, bo tak ciągle ręce gryźć to nie ładnie. 





 Ostatnio jakoś straciłem apetyt. No bo ile można jeść to mleko?! Mama z Tatą jedzą taakie pyszności. Ja też bym chętnie spróbował, ale Mama mówi, że dopiero za miesiąc da mi coś więcej niż mleko. Do tej pory jadałem dwie porcje mleka w nocy, ale teraz jakoś nie mam na nie ochoty. Co prawda mój brzuszek daje mi znać i budzę się w nocy na jedzenie, ale gdy Mama albo Tata dają mi butlę, to głośno protestuję. Nie będę jadł w nocy ! Jestem już na to za duży!! Ale za to chętnie bym się po przytulał do Mamy. Staram się wymusić na Rodzicach możliwość spania z Nimi. Bo w ich łóżku jest tak cieplutko i przytulnie, ale oni konsekwentnie odkładają mnie do łóżeczka. Więc po półgodzinnym boju padam ze zmęczenia i śpię w tym moim łóżeczku. Upartych mam tych Rodziców. Mama rano wstaje trochę nie wyspana przez te moje nocne awantury, no ale co ja poradzę, że tęskni mi się do niej w nocy i muszę choć raz się do niej przytulić ? 
Jak już mam spać w tym łóżeczku, to chociaż się rozłożę :)


 A zapomniałem dodać, mam nowe fascynujące zajęcie, otóż uczę się czytać :) Tak naprawdę na razie oglądam obrazki, ale już niedługo będę czytał :)