poniedziałek, 28 lipca 2014

Żabek kończy pół roku !!

  I oto już za 7 dni Kubuś skończy pół roku. Matko, jak to szybko zleciało. Sama jestem zdziwiona i zastanawiam się: " jak? kiedy? tak szybko?! ". A przecież tak nie dawno był w moim brzuchu, taki malutki. Pamiętam jak mnie pierwszy raz kopnął. Leżałam akurat z Mężem ( wtedy jeszcze Narzeczonym ) po niedzielnym obiadku i odpoczywałam, aż tu nagle poczułam jak coś / ktoś kopnął mnie w okolicy pępka. I się poryczałam :) Ze wzruszenia oczywiście :) :) A teraz mogę co najwyżej dostać kopniaka w brzuch, ale to już takiego solidnego :)

Z Żabkiem w brzuszku :)

 Kuba jest już co raz bardziej samodzielnym chłopcem. Niedawno pierwszy raz samodzielnie usiadł i jestem z Niego bardzo dumna :)




  Kuba rośnie i potrzebuje co raz więcej uwagi. Potrafi nawet sam przyciągać tą uwagę. Gdy np. siedzi w bujaku, a ja się nim zbyt nie interesuję, bo sprzątam, to Mały potrafi tak długo na mnie patrzeć i wołać od czasu swoim "eeeeee..", aż w końcu na Niego spojrzę. A wtedy On posyła mi swój najcudowniejszy na całym świecie uśmiech :)



 


 Dwa tygodnie temu Kubuś odbył swoją pierwszą dłuższą podróż. Pojechaliśmy do Wrocławia odwiedzić ciocię Emilkę, wujka Mateusza i kuzyna Marcela. Kubuś większą część drogi zniósł dobrze. Dopiero przed samym Wrocławiem zaczął marudzić. Był już zmęczony i było mu gorąco (niestety trafiliśmy na jeden z tych upalniejszych dni). Ale po drzemce i napełnieniu brzuszka pyszną marchewką cioci Emilki Kubie wrócił dobry humor :) 
 Po obiedzie wybraliśmy się wszyscy na spacer. Najpierw podziwialiśmy odważnych, którzy zjeżdżali z dachu stadionu na linie. Masakra. Doszłam do wniosku, że nigdy bym się na to nie odważyła. Następnie poszliśmy na stadion. Kubuś, niesiony przez wujka Mateusza w nosidełku, dzielnie wspiął się na najwyższe ławki trybun. Ja miałam trochę gorzej. Mnie nikt nie chciał nieść :( Ale dałam radę :):) W drodze powrotnej Kubuś uciął sobie drzemkę :) Były też lody czekoladowe :)






 
 Nasz Synek jest z każdym kolejnym dniem większym i mądrzejszym chłopcem, a my, jako mądrzy Rodzice, staramy się pomagać mu odnaleźć się we wszystkim co nowe i niezwykle fascynujące. Niektórzy dziwią się, że wszędzie zabieramy Go ze sobą. Słyszałam nawet, że tak małe dziecko powinno jak najwięcej czasu spędzać w domu, bo tutaj jest najbezpieczniejsze. Uważam to za kompletną bzdurę! Moim zdaniem, jeśli będę Kubę zabierać wszędzie tam, gdzie sama akurat się wybieram, to szybciej i łatwiej będzie Mu się przyzwyczaić do tego, co dzieje się w około. Wczoraj np. Kuba był z Nami na grilu u moich Rodziców i bawił się świetnie. 

Takie mam super okulary :)






 Podsumowując pierwsze pół roku życia mojego Szkraba, mogę powiedzieć, że Kuba rośnie baaaaardzo szybko i równie szybko się uczy. Bycie Mamą podoba mi się co raz bardziej. Szczególnie w chwilach, gdy Kuba się do mnie przytula. Mimo, że nie wie pewnie jeszcze co to jest miłość, to wiem, że okazuje ją mi  i swojemu Tacie przytulając się do nas :)

To się nazywa całus :)