Kubuś mój kochany :) |
Gdy tak sobie teraz przypomnę jak to było na początku, te pierwsze dni po przyjeździe ze szpitala, to uświadamiam sobie jak mało wtedy wiedziałam o byciu Mamą. To był trudny okres. Każdy nieuzasadniony płacz Kuby mnie też doprowadzał do łez. Bo co ze mnie za Matka, jeśli nie potrafię uspokoić własnego dziecka? Tak wtedy myślałam. Starałam się zawsze być o krok przed Kubą i jego potrzebami, żeby tylko nie dopuścić do płaczu. Oczywiście było to niemożliwe i szybko się o tym przekonałam. Kuba płakał, jak każde dziecko. A ja w każdym płaczu doszukiwałam się jakiejś choroby. Drżałam o niego na każdym kroku. Bałam się, że zacznie dziać się coś złego, a ja to przeoczę. Czułam się w pełni odpowiedzialna za tego maleńkiego człowieczka. Wiedziałam, że jest on zależny tylko ode mnie i że tylko ja mogę mu dać to, czego potrzebuje. Biegłam do niego na każde zakwilenie. Byleby tylko On był zadowolony i szczęśliwy. Aż w końcu któregoś dnia jego płacz przestał mnie tak stresować. Gdy zapłakał, to najpierw starałam się wyeliminować wszystko, co mogło być powodem płaczu ( głód, brudna pieluszka, niewygoda czy potrzeba bliskości ) i tak powoli, powoli nauczyłam się, że to nie ja jestem dla Kuby, tylko on jest dla mnie. Że owszem, jestem jego Mamą i muszę dbać o niego, ale to nie oznacza, że mam non stop go nosić na rękach, zaglądać do niego co minutę jak śpi czy denerwować się, bo on nie przestaje płakać. Aktualnie, gdy Kuba zapłacze, a zdarza mu się to teraz co raz rzadziej, to spokojnie biorę go na ręce i zastanawiam się czy możliwe żeby już był głodny, jeśli tak to go karmię, gdy ma brudną pieluszkę, to ją zmieniam, gdy jest zmęczony, to tulę go do snu. I robię to wszystko z ogromnym spokojem i pełnią miłości dla tego mojego Dzieciątka. I już wiem, że jestem dla Niego najlepszą Mamą jaką tylko być mogę. Wiem, że On Kocha mnie tak samo, jak ja Kocham Jego. Wiem też, że jest ze mnie zadowolony, pokazuje mi to swoimi cudownymi uśmiechami i tym, jak się do mnie przytula :)
Kubuś z Mamą - 2 dzień życia |
Kubuś z Mamą - 12 tydzień życia |
W ciągu tych 12 tygodni mój Synek zmienił się ogromnie. Ja również. Wydaje mi się, że aktualnie nie ma takiej rzeczy, której bym nie wiedziała o swoim dziecku i o macierzyństwie. Jednak jeszcze wiele przede mną i jeszcze wiele rzeczy muszę się nauczyć. Bo przecież Matka uczy się swojego dziecka przez całe życie ;)
W ostatnią sobotę mieliśmy z Mężem wypad tylko we dwoje, tzn. bez Kubusia. Kubuś był oddelegowany do Babci Reni. A Mama z Tatą balowali do białego rana :) Świetna sprawa po tylu miesiącach wyjść do ludzi, potańczyć, pobawić się :) Co prawda tęskniłam za Synkiem i zamęczałam Babcię sms- ami, ale i tak było świetnie. Kuba oczywiście spisał się na medal i był bardzo grzeczny ;)
Kuba z Babcią :) |
A na koniec kilka zdjęć mojego siłacza :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz