Uparte piątki nadal męczą, ale jeszcze się nie przebiły. Marudzenie jest na porządku dziennym. Smoczki w ilościach hurtowych porozkładane są po kątach, co by Jakub w dogodnej chwili mógł po nie sięgać.
Kuba mówi co raz więcej. I to naprawdę mówi! Z jednej strony bardzo mnie to cieszy, z drugiej przeraża. Przeraża, bo już zaczyna pyskować - taka sytuacja: Pytam Synka wieczorową porą czy idziemy się kąpać, a że był bardzo zajęty budowaniem wieży z klocków, to nie zareagował. Więc pytam po raz drugi, nadal zero reakcji. Pytam po raz trzeci - Syneczku idziemy się kąpać? - A ten jak na mnie ryknął "nieee" to aż mi kopara opadła! Szanowny Tatuś dodał jeszcze do tego: - Po co się pytasz tyle razy - to już całkowicie zwątpiłam i odpuściłam. Wyszedł nam z tego dzień brudasa :) Jednak są też dobre strony tego gadania. Próbuje ciągle nowych słów, gdy chce obejrzeć bajkę, to podchodzi do laptopa i mówi "baji". Ma już nawet wybrane imiona dla swojego przyszłego rodzeństwa, sam sobie wymyślił. Dla chłopca wybrał imię Kacper co wymawia "Kapel", a dla dziewczynki Julia czyli "Julja". Taka to z Niego gaduła :)
Z jedzeniem nic się nie zmieniło, je tyle ile powinien i nie wybrzydza. Choć Dziadek nadal uważa, że Kuba jest niejadkiem :)
W kwestii spania jest dobrze, przesypia całe noce w łóżeczku, a w ciągu dnia zalicza około dwugodzinną drzemkę ( dzisiaj wyjątkowo śpi już trzecią godzinę ). Ale w ubiegłą sobotę mieliśmy pewien incydent dotyczący spania, a raczej nie spania. Otóż jak codziennie Jakub zasnął po godzinie 20 i spał spokojnie. Rodzice postanowili wybrać się na dyskotekę więc zawezwali Babcię do opieki nad wnusiem, a sami zaczęli szykowanie. Wszystko było na dobrej drodze, aż tu nagle przed godziną 22 Kuba się obudził i urządził ryk stulecia. Wtulił się we mnie i nie było mowy o tym, żeby mnie puścił. Więc Babcia została zwolniona z opieki, a Rodzice zrezygnowali z dyskoteki. Mam tylko nadzieję, że był to jednorazowy wyskok.
A tak po za tym to Jakub dnie spędza na zabawie, oglądaniu bajek, rysowaniu, budowaniu wież z klocków i dokazywaniu.
PODSUMOWANIE
Kuba waży około 12 kilogramów, ile ma wzrostu, dokładnie nie wiem, bo nie pozwala się zmierzyć, ale rozmiar ubrań to 86. W uzębieniu bez zmian. Mogę z dumą powiedzieć, że rozmowa z moim Synem jest już bardzo prawdopodobna. Rozumie co do Niego mówię i gdy proszę o coś, to zazwyczaj to wykonuje ( nie dotyczy moich zakazów ). Kuba stał się ostatnio bardzo wstydliwy, wstydzi się nawet Dziadka :)